Jako dziecko bardzo ich nienawidziłam, nie mogłam ich rozczesać bez szarpania, a przy skroniach robiły mi się wstrętne odstające loczki, teraz wiem, że były to nowo powstałe babyhair :)
Odkąd poszłam do liceum zaczęły się eksperymenty z farbowaniem i prostowaniem, czego opłakane skutki zobaczycie poniżej :)
Te oto piękne pasemka, akurat zrobiła mi Pani fryzjerka, paląc przy tym włosy przy grzywce tak, że musiałam je obciąć. Od tego czasu staram się nie chodzić do fryzjera.
Stan włosów był wtedy opłakany - codzienne prostowanie, szampony z sles, suszenie, nie podcinanie końcówek.... na zdjęciu po prawej pasemka w niedługim czasie po zrobieniu, po lewej po paru miesiącach od zrobienia - widać jak zrudziały, a końcówki powykruszały się
A tutaj eksperyment z farbowaniem na blond- jak widać nieudany ;) okropieństwo...
Tutaj włosy po zafarbowaniu rozjaśniaczem - nie polecam nikomu! To chyba najgorszy zabieg jaki możemy zafundować włosom. W tym okresie włosy bardzo mi się łamały ( za sprawą rozjaśniacza) i ciągle były tej samej długości mimo nie podcinania końcówek.
Po tych strasznych eksperymentach postanowiłam nie farbować i nie prostować włosów przez 2 lata, efekty były następujące:
od góry widać naturalne odrosty, tu włosy ułożone za pomocą koczka
tutaj ułożone na okrągłej szczotce, na tym zdjęciu widać ich tendencję do puszenia... końcówki nadal zniszczone rozjaśniaczem, całkiem przypadkowo zrobiły mi się ombre hair :)
w tym okresie po użyciu odżywki Wax i olejowaniu amlą włosy były w dużo lepszym stanie, jednak zawsze marzyłam o prostych blond włosach i zafundowałam im zabieg encanto...
A tutaj zdjęcie w miarę teraźniejsze sprzed 3 miesięcy, zrobione od razu po zabiegu encanto, na włosy zafarbowane farbą garnier nutriss naturalny blond.
Moim celem są proste blond włosy, encanto okazało się dla nich wspaniałym rozwiązaniem.
łoo ale metamorfoza ! ja teraz mam siano na głowie i z nim walczę.. odstawienie suszarki i prostownicy nie za wiele dało, 2 razy rozjaśniałam pasemkami w wakacje w krótkim czasie i teraz płaczę nad swym losem :D teraz tylko ewentualnie farbuje raz na 2 miesiące na miodowy-blond no i masa masek, odżywki, szampon hypoalergiczny ... chyba coś wkońcu zaczynają zdrowieć :D życzę ci, żebyś miała jeszcze piękniejsze niż masz ! pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńdziękuje Anusiaczekk :) rozjaśnianie jest chyba najgorsze, szczególnie rozjaśniacz bardzo niszczy włosy, moje po rozjaśniaczu były w opłakanym stanie. Najważniejsza jest wytrawałość ! ;) napewno Twoje wlosy niedługo dojdą do siebie jeżeli tak o nie dbasz :)
UsuńOdżywki wax działają cuda, skądś o tym wiem hihi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!